Amsterdamskie Rijksmuseum to jedno z najbardziej znanych muzeów sztuki na świecie. Żadne inne nie posiada tak bogatego zbioru niderlandzkiego malarstwa złotej ery. Główną gwiazdą kolekcji jest monumentalna Straż nocna Rembrandta. Największe tłumy w Rijksmuseum gromadzą się przy jeszcze jednym obrazie – autoportrecie Vincenta Van Gogha.
Zaledwie 300 metrów od Rijksmuseum znajduje się muzeum Vincenta Van Gogha. Jego siedziba mieści się w znacznie mniejszym, ale nowoczesnym budynku. Nazwisko Van Gogha znane jest chyba nawet najmniej zainteresowanym sztuką osobom. Jego pełen żywiołowych barw, dynamiczny, unikalny styl oraz tragiczna historia jego życia uczyniły z niego artystę absolutnie kultowego – aczkolwiek dopiero po śmierci.
Muzeum Van Gogha nie jest zwykłą wystawą obrazów, ale przede wszystkim przejmującą opowieścią o wyjątkowym człowieku – wrażliwym i wybitnie utalentowanym. Pomiędzy płótnami i rysunkami prowadzą nas tablice opisujące kolejne etapy życia i twórczości artysty. Czy wiedzieliście, że Vincent zaczął tworzyć dopiero w wieku 27 lat? Był w dużej mierze samoukiem. Czy wiedzieliście, że w przeciągu jego 10 letniej kariery niemal stale był utrzymywany przez swojego brata Theo? To właśnie dzięki ponad 600 listom, jakie bracia Van Gogh do siebie napisali, wiemy wiele o przeżyciach Vincenta. Czy wiedzieliście, że malarz musiał kilkukrotnie leczyć się w szpitalu psychiatrycznym? Do dziś psychiatrzy próbują dokładnie określić, z jakimi zaburzeniami zmagał się Van Gogh. Nadal zagadkowa pozostaje także jego śmierć. I właśnie zafascynowani przede wszystkim człowiekiem, a nie samymi obrazami wyszliśmy z muzeum. Chcieliśmy jeszcze bliżej poznać Vincenta, zarówno jako intrygującą osobowość, jak i wybitnego malarza.