Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
Ustawa o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” – polskie święto państwowe obchodzone corocznie 1 marca, poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia.
Żołnierze wyklęci, żołnierze niezłomni, polskie powojenne podziemie niepodległościowe i antykomunistyczne, antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczący walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” obchodzony corocznie 1 marca poświęcony jest upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia.
(…) Pytam, dlaczego Was wyklęto?
Dlaczego za wrogów wzięto?
Prawda z kłamstwem wygrała
Choć wiele lat na to czekała (…)
Bolesław Mencel
Miejsca osadzenia więźniów politycznych w Polsce Ludowej 1944-1956 - Mathiasrex, Maciej Szczepańczyk - Praca własna
List Konstantego Łubieńskiego do władz PRL w sprawie więzienia żołnierzy Armii Krajowej z 1964 roku.
Żołnierze 5 Wileńskiej Brygady AK. Od lewej: ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”, por. Marian Pluciński „Mścisław”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat”, por. Zdzisław Badocha „Żelazny”
Żołnierze niepodległościowej partyzantki antykomunistycznej. Od lewej: Henryk Wybranowski „Tarzan”, Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, Mieczysław Małecki „Sokół” i Stanisław Pakuła „Krzewina” (czerwiec 1947)
Fragment wywiadu z Zofią Pilecką, córką Witolda Pileckiego
Pani Zofio, po raz piąty [2015 rok] będziemy jutro obchodzili Narodowy Dzień Żołnierzy… i teraz sam nie wiem, Wyklętych czy Niezłomnych? Jest jakaś różnica czy nie?
Pytanie trudne dlatego, że chcąc podlizać się ludziom wszystkim, którzy to nazewnictwo bez przerwy promują, to chcę powiedzieć, że ja się z tym nazewnictwem nie zgadzam. Dla mnie to są ludzie niezłomni i walczę zawsze o to, żeby nie powiedzieć wyklęci, bo to są ludzie, którzy stanowią właściwie… w każdym razie ja używam tylko „niezłomni”.
Pani Zofio, pani tata na pewno był niezłomny. Na samym początku wojny dobrowolnie trafił do Oświęcimia po to, by tworzyć tam ruch oporu, po to, by świat informować o tym, co tam się dzieje. Uciekł z Oświęcimia, walczył w powstaniu. Po wojnie trafił do katowni ubeckiej, tam został zamordowany po torturach. Kim byli inni niezłomni, kim oni są?
Może ja tutaj troszeczkę odwrócę pana pytanie. Chciałabym powiedzieć, że ojciec drugi raz dobrowolnie nie poszedł już do piekła, ale do swojej celi śmierci dlatego, że on też dobrowolnie został wysłany przez Andersa do Polski. Po to, żeby odbudować ducha narodu polskiego. To było największe jego przewinienie wobec tych sędziów, którzy skazali go na karę śmierci. Te rzeczy, które były jako dowody jego - że tak powiem - zbrodni, to są dowody albo powstańcze - powstańcza broń - albo tylko tyle, że wiadomości, które przesyłał do naszego rządu w Londynie były właściwie tylko powielaniem prasy, która była dostępna dla wszystkich. Ale trzeba było za wszelką cenę tego człowieka, który chciał odnowić ducha narodu polskiego, tak zgnoić, żeby proces miał jakieś duże wzięcie, jak to się mówi, dla tych, którzy tą Polskę gnębili. Ja pamiętam taki fakt, że ja byłam wtedy uczennicą, kiedy pani Wanda Odolska miała takie audycje polityczne i na dużej przerwie szkolnej zawsze emitowane były jej programy. Między innymi był także jej program dotyczący procesu Witolda Pileckiego i jego szajki. Pani, jedna z nauczycielek, podeszła do mnie i zapytała: „Słuchaj, czy ten Witold Pilecki, ten, o którym teraz opowiada pani Wanda Odolska, czy to jest twój ojciec?” A ja mówię: „Tak, to jest mój ojciec i ja jestem z niego bardzo, bardzo dumna”. I to nie dlatego ona mi zadała te pytania, żeby po prostu… ona przez ciekawość tylko chciała wiedzieć, że ja jestem jego córką. Natomiast broń Boże mnie nic złego z tego tytułu nigdy w tej Ostrowi Mazowieckiej, w tej społeczności nie tylko szkolnej, ale i mieszkańców tego miasta, nie spotkała mnie żadna przykrość.
Całość rozmowy można przeczytać w artykule Zofia Pilecka: Tacy ludzie, jak mój ojciec giną, ale nie umierają. Mają swoją wielką tajemnicę